Podpalił się przed sądem, gdzie toczy się proces Donalda Trumpa. Odnaleziono manifest?

Dodano:
Miejsce, gdzie podpalił się mężczyzna Źródło: PAP / Epa/Sarah Yenesel
W mediach społecznościowych pojawił się manifest, którego autorem może być mężczyzna uczestniczący w incydencie przed budynkiem nowojorskiego sądu. Ma związek z Donaldem Trumpem?

Osoby, które zgromadziły się w piątek przed budynkiem sądu w Nowym Jorku, gdzie toczył się proces byłego prezydenta , stały się świadkami wstrząsających wydarzeń. Przed obiektywami kamer podpalił się mężczyzna. – To było przerażające – mówi Reutersowi jedna z osób, która była na miejscu. Całość trwała kilka minut, a relacje z tego zdarzenia szybko pojawiły się w mediach społecznościowych.

Mężczyzna przeżył i znajduje się obecnie w szpitalu. To w jakim jest stanie nie zostało podane do wiadomości publicznej. Zanim się podpalił, miał wyciągnąć z plecaka ulotki i rzucać nimi. Dotyczyły one „złych miliarderów”, ale agencja podaje, że nie ma dowodów na to, by mówiły bezpośrednio o Trumpie. Później oblał się płynem o nieznanym składzie.

USA. Mężczyzna podpalił się przed sądem. Ustalenia śledczych

Nowojorska policja nie znalazła na razie dowodów na to, że manifestacja mężczyzny miała uderzać bezpośrednio w byłego prezydenta USA. Służby traktuję mężczyznę jako „twórcę teorii spiskowych”, co stanie się punktem wyjścia toczącego się śledztwa.

Reuters zwraca uwagę, że w mediach społecznościowych pojawił się wpis, w którym przeproszono przyjaciół i świadków za wydarzenia przed nowojorskim sądem, ostrzeżono przed „apokaliptycznym faszystowskim puczem” i skrytykowano kryptowaluty. Tam także nie znaleziono bezpośrednich odniesień do Trumpa. Autorem posta jest osoba o tych samych danych, co mężczyzna, który się podpalił.

Trump jest oskarżony o zatajenie 130 tys. dolarów, które jego ówczesny prawnik Michael Cohen, wypłacił gwieździe porno Stormy Daniels przed wyborami w 2016 roku, aby zachowała milczenie w związku z rzekomym spotkaniem o charakterze seksualnym, do którego miało dojść dekadę wcześniej. Były prezydent nie przyznaje się do winy i zaprzecza spotkaniom z Daniels.

Źródło: Reuters
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...